Przedstawiam Wam mój (nie)codziennik. Stwierdziłam, że wszystkie żurnale będę prowadzić w jednym miejscu. Dzisiaj bawiłam się suchymi pastelami ubaw był... i paluchy brudne też. Nucąc pod nosem piosenkę Ewy Bem kolorowałam swój żurnal zawzięcie w palecie barw podyktowanej przez The Play Date Cafe. A efekt końcowy wygląda tak...
Wyszło całkiem sympatycznie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz :)