Oj ciepełko się zrobiło. Z radością wystawiam twarz w kierunku tej wspaniałej gwiazdy i ogarnięta ciepłem wyprodukowałam wpis w żurnalu w bardzo słonecznych kolorach. Od razu robi się cieplej. Jak ja się cieszę, że ta parszywa zima poszła sobie daleko. Czas ładować akumulatory, które jeszcze całkiem nie tak dawno jechały już na oparach.
Wpis wysyłam do 3rd Eye na wyzwanie słoneczne :) Stempla nie ma żadnego (folia bąbelkowa chyba się nie liczy), jest za to bardzo energetyczna baza z przecieranych akwarelek. Oj miło mi się robi jak tak się zapatrzę. Słonecznego wtorku!
wtorek, 30 kwietnia 2013
Lot balonem
Chciałabym kiedyś się przełamać. Wysokość trochę mnie onieśmiela, ale lot samolotem był bardzo ekscytujący więc czemu nie? Z powodu braku dojścia do jakiegoś realnego balonu(a?) muszę się zadowolić takim uwięzionym na ATCiaku. Balon jest, marzycielskie chmurki są - wszystko ręką moją rysowane i kolorowane kredkami bambino. Kto chętny to zapraszam. Jeszcze zdążymy na rysowane wyzwanie u SP. Lecimy...
poniedziałek, 29 kwietnia 2013
Powiązana z żabą?
Usiadłam wczoraj i zaczęłam główkować nad pomysłem na wpis dla Scrrapek-Wyzwaniowo. Sznurek, sznurek... jak by go wcisnąć na żurnal (innej opcji nie brałam pod uwagę). I tak nagle - chyba za sprawą pięknych okoliczności przyrody za oknem kuchennym - nabrałam ochotę na żółto-zielony wpis. Jakiś czas temu u Dziwolonka widziałam fantastyczne kwiatki wycięte z papieru (są na przykład TUTAJ) i s(po)tworzyłam swoją własną łączkę. Na życzenie M znalazła się tam żaba, co by za pusto w tym jednym kącie nie było. No proszę - i wyszło całkiem sympatycznie. Tak bardziej kartkowo, ale bardzo lubię robić coś zupełnie do mnie nie podobnego... chociaż ta żaba... normalnie cała ja :D
niedziela, 28 kwietnia 2013
Co się dzieje???
Sama nie wiem. Tyle się wydarzyło w ostatnim tygodniu. Wiosna eksplodowała na wiele różnych sposobów. Ta wiosna za oknem jak i ta w moim życiu. Radość aż się przelewa przeze mnie. I z tej radości, nieokiełznanej chęci cięcia, klejenia, paćkania, rysowania, psiukania, stemplowania powstał ten wpis. Chcę powiedzieć, że KOCHAM to, co robię. A im częściej mam styczność z moimi przyborami, tym większej nabieram pewności.
A przy okazji, że są strzałki (mój stempel z gumki do wycierania ołówka), to wpis leci do Stempla i Kartoona. Miłej niedzieli. W maju zaskoczę Was troszkę. Tylko to tajemnica jeszcze jest :*
piątek, 26 kwietnia 2013
Roczek SODAlicious
Czas płynie nie ubłagalnie. Najlepiej widać to po dzieciach. Tak samo po tych ludzkich jak i tych biznesowych (ale mi się powiedziało). Pewnie Jaszmurce i Nulce ten rok minął z szybkością błyskawicy. I mam nadzieję, że to będzie wspaniała, długa burza. :) By tych rocznic było co najmniej ze sto :) Powodzenia dziewczyny!
Na dodatek z okazji urodzin jest do wygrania bon na 100 zł do wydania w sklepie. :) To się nazywa prezent.
Sodzie 100 lat!
(klik w fotę)
Na dodatek z okazji urodzin jest do wygrania bon na 100 zł do wydania w sklepie. :) To się nazywa prezent.
Sodzie 100 lat!
środa, 24 kwietnia 2013
Do Was wieczornych słów kilka
Od jakiegoś już czasu odbieram wzmożoną ilość pozytywnych sygnałów płynących od Was. Każdy komentarz wywołuje na mojej twarzy szeroki uśmiech. W tym miejscu chciałabym podziękować Stałym Podglądaczom i tym, którzy trafiają w moje skromne progi czasami tylko raz. Jednak każdy ślad, jaki po sobie zostawiacie (nawet ten na liczniku odwiedzin) działa jak woda na młyn. I chcę więcej, bardziej i mocniej poznawać, eksperymentować, (po)tworzyć i inspirować. Inspiracja jest nieodłącznym towarzyszem w mojej przygodzie z papierem. Są dwie wspaniałe dziewczyny, które mają na mnie największy wpływ. Jedną z nich jest Pinezka - królowa małej formy, specjalistka od zamykania świata w pudełkach po zapałkach i żurnalistka o nietuzinkowym poczuciu humoru. Druga to Timboctou - czuję chemię z jej żurnalami, słyszę jak do mnie mówią, opowiadają historię, z którą mogę się utożsamiać. Jest też grupa fantastycznych Szczecinianek, Tores - daje mi ogromne poczucie bezpieczeństwa, to dzięki niej poznałam radość jaką daje scrapowanie w towarzystwie. Dziwolonk - dziewczyna z harakterem i ogromnym talentem, potrafi robić cuda z papierem. Barbarella - w życiu nie wiedziałam, że można aż tyle stemplować, a dzięki jej Scrapom nabrałam ochoty na stworzenie swojego pierwszego LO. Zewsząd otaczają mnie fantastyczne artystki. Dzięki nim poznaję nowe techniki, formy i triki, które później utrwalam w przeróżny sposób.
Dziękuję Wam i proszę, byście dalej byli ze mną.
Dziękuję Wam i proszę, byście dalej byli ze mną.
wtorek, 23 kwietnia 2013
Para-Moo
A cóż to za słowo? Już śpieszę wyjaśnić. Moo to taki mały (po)twór. Taki młodszy brat ATCiaka ;) ma 2,8 centymetra szerokości i 7 długości. W sam raz by zainstalować na nim dwie "laleczki". Do takiego eksperymentu zachęcają dziewczyny z CraftArtwork. W dalszym ciągu korzystam z arkusza z wyzwania SP (KLIK). Parka całkiem całkiem. Panienka taka skora do przytulania, a kawaler lekko powściągliwy. Jest tam jednak chemia, czuję to ;)
Moja ukochana książka
Każdy mol książkowy taką książkę ma (chyba). Sięga do niej od czasu do czasu. Ona daje mu ukojenie, motywuje do działania, opowiada o nim samym, albo po prostu podoba mu się historia w niej opisana. Ja też mam taką książkę. Niby romansidło (z zasady nie czytam), ale inne niż wszystkie. To książka Williama Whartona "Spóźnieni kochankowie". Dlaczego do niej zaglądam? Bo wzrusza mnie za każdym razem. Jest to opowieść o uroczej francuskiej staruszce i amerykańskim malarzu. Wszystko by było ok gdyby nie fakt, że starsza dama jest o dwadzieścia lat starsza od malarza i na dodatek nie widzi od dzieciństwa. Wspaniała książka. Lekka i pouczająca. Na wyzwanie Art Journal u SP stworzyłam wpis z cytatem z tej właśnie książki. Jeśli kogoś namówię na przeczytanie to będę bardzo dumna z siebie :) Pozdrawiam Was i życzę równie twórczego wtorku.
Historia z pocztówką
Wszystko zaczęło się w marcu. Sięgnęłam do Słoika CollageCaffe, wyciągnęłam myśl #7 i podjęłam wyzwanie.
Bardzo dobrze pamiętam te pocztówki. Moja sąsiadka miała ich kilka. Niestety sąsiadka już dawno się wyprowadziła (czym utrudniła mi zadanie :P) więc musiałam wymyślić inny plan działania. Będąc na mieście zajrzałam do antykwariatu. Zapytałam się o pocztówki. Pan nie był w stanie mi powiedzieć czy posiada taką w swoich zbiorach. Zaproponowałbym sama przejrzała pięć kartonów po butach po brzegi wypchanych pocztówkami. Przy trzecim kartonie straciłam nadzieję na powodzenie... aż tu nagle... JEST! Jedna jedyna. Antykwariusz był w takim szoku, że podarował mi pocztówkę w prezencie :) Dłuuuugo nosiłam ją w swoim żurnalu, aż w końcu zdecydowałam ją przykleić. Tak ku pamięci, by mi już nigdzie się nie zapodziała :)
Bardzo dobrze pamiętam te pocztówki. Moja sąsiadka miała ich kilka. Niestety sąsiadka już dawno się wyprowadziła (czym utrudniła mi zadanie :P) więc musiałam wymyślić inny plan działania. Będąc na mieście zajrzałam do antykwariatu. Zapytałam się o pocztówki. Pan nie był w stanie mi powiedzieć czy posiada taką w swoich zbiorach. Zaproponowałbym sama przejrzała pięć kartonów po butach po brzegi wypchanych pocztówkami. Przy trzecim kartonie straciłam nadzieję na powodzenie... aż tu nagle... JEST! Jedna jedyna. Antykwariusz był w takim szoku, że podarował mi pocztówkę w prezencie :) Dłuuuugo nosiłam ją w swoim żurnalu, aż w końcu zdecydowałam ją przykleić. Tak ku pamięci, by mi już nigdzie się nie zapodziała :)
poniedziałek, 22 kwietnia 2013
Wspomnienie marca
O mały włos, a zapomniałabym o moim żurnalu dla UHK Inspiracje ;) Marzec - pomimo, że nie rozpieszczał nas pogodą - wspominam bardzo miło. Był to miesiąc mojego pierwszego spotkania w Piątku Trzynastego. Mogłam posmakować jak to jest scrapować w grupie przy pysznej kawie z pianką i ciasteczkach. Cieszę się, że dałam się namówić Tores na to spotkanie. Dzięki temu nie czuję się samotna w tym moim papierowym szaleństwie, a dziewczyny w niesamowity sposób pobudzają mnie do twórczego działania. Teraz czekam już na trzecie nasze spotkanie. Już nie mogę się doczekać :)
W moim kleconym żurnalu przypadła kolej na taga. Kwiecisty, bo w marcu rozkwitły nowe znajomości i pomysły :)
niedziela, 21 kwietnia 2013
Staram się
Już od bardzo dawna moim największym problemem jest niska samoocena. Tak to już bywa jak w domu wychowuje Cię mama - żandarm. Jednak odkąd uwolniłam się i zaczęłam własne życie staram się naprawiać jej błędy wychowawcze i wychodzę coraz bardziej ze swojej skorupy. I właśnie staranie się jest tematem kolejnego wyzwania Art Journal na blogu SODAlicious. Drugi raz sięgnęłam do kwietniowego wydania "Sens"u, pocięłam ostatni kawałek gazy i odkurzyłam swoje farby akrylowe. Będę musiała zakupić sobie więcej kompresów. Gaza nadaje fantastyczną fakturę. Ja ją przyklejam na gesso i już... ot cała sztuka :) Chyba jeszcze zdążę wrzucić ten wpis do CollageCaffe.
Spójrz na to inaczej
Czyli do góry nogami. Czasami spojrzenie na życie z innej strony pozwala nam odkryć inne rozwiązania trapiących nas problemów. Wpis dla Scrapujących Polek na kończące się o północy wyzwanie Art Journal.
sobota, 20 kwietnia 2013
Cieplejszy wieje wiatr
Zachłysnęłam się wiosną. Zima była długa i męcząca, a wiosna przyszła tak nagle, że mój biedny organizm nie nadąża. Od kilku dni, żyję z bólem głowy. Może to już tyle pomysłów nagromadziło się pod czaszką ;) Czuję, że powoli dochodzę do siebie i myśli zaczynają biec swoim normalnym rytmem. Na fali "warstwowych" prac powstało multiwyzwaniowe ATC. Połączyłam paletę barw z Craftowego Ogródka, wiosenne bingo od Scrapgangsterek (ptak, motyl, liście) i powiew wiosny od Scrapujących Polek... zamieszałam, pociachałam, poszarpałam, potuszowałam, pokleiłam i oto jest :) I podoba mi się to, co widzę.
piątek, 19 kwietnia 2013
Warstwowo recyklingowo
Po raz kolejny dałam nura do Craft-Szafy. I znalazłam tam wyzwanie akurat pasujące do mnie. Ma być warstwowo z wykorzystaniem czegoś z recyklingu na doda. Warstwami bawię się od niedawna, natomiast recykling towarzyszy mi od samego początku mojej przygody ze scrapbookingiem. Przyznam Wam się, że od czasu maratonu na Sabacie nie wyprodukowałam niczego sensownego...( oj przepraszam było przecież tekturkowe ATC dla Scrapujących Polek :P) tym bardziej cieszy mnie efekt końcowy mojego warstwowego taga :) Wszystkie "dystanse" zrobiłam z rolki po papierze toaletowym, znajdziecie też kartkę ze starej książki i jeszcze kawałek starego papieru i ścinki z Sabatu. Brązowy papier odzyskałam z papierowej torebki. Warstwy są, recykling jest więc czym prędzej zgłaszam go na wyzwanie. Miłego piątku Wam życzę.
Też warstwowy :D
I jeszcze ATCiak :)
Też warstwowy :D
niedziela, 14 kwietnia 2013
Życie i stemplowy tutorial
Scrapujące Polki zaprosiły do stworzenia wpisu o życiu. Ja ostatnio mam "fazę" na takie wpisy
A i nie ominęłam tutorialowego wyzwania na blogu Scrappo. Trik ze stemplowaniem przypadł mi do gustu i znowu efekt był niesamowity :)
Działo się działo
To była cudowna sobota. W Najpiękniejszym Mieście na Ziemi, czyli w moim ukochanym Szczecinie odbył się Pierwszy Sabat Północny. Można było pooglądać, pomacać i zakupić różne przydasiowe cudeńka (udało mi się oprzeć pokusie), ale przede wszystkim poscrapować w ogromnej strefie kreatywnej. Strasznie miło było poznać osoby, które zna się ze świata blogowego. Żałuję, że nie mogłam zabawić tam do samego końca, bo akurat Karola Witczak skończyła swoje warsztaty i dosiadała się do naszego stołu :-/ Ale za to mogłam zrobić taga z UHKowych papierków dla Uli i pokazałam Tores jak zrobić transfer na gesso. Atmosfera była niesamowita. Przy robieniu wpisu do żurnala zebrała się spora grupka gapiów. Pierwszy raz w życiu miałam taką publikę :) Po siedmiu godzinach kreatynej pracy byłam wyczerpana niesamowicie, ale i sporo wyprodukowałam. W kolejności po sobie powstały:
Identyfikator
Wpis żurnalowy z "Sens"u dla CollageCaffe
Wpis żurnalowy z użyciem kredowego psiukacza, ślicznych akryli i stempla z "mądrym" tekstem (wszystko użyczone od Barbarelli) i ścinkami różnymi (udostępnionymi przez Kaszę)
Tag z papierów UHK w ramach Make&Take
Oraz książeczka z calineczek na ptasie wyzwanie w CraftArtwork.
Ufffff... Trochę tego było. W planach miałam jeszcze dwie prace, ale już czasu i mocy zabrakło. Wróciłam do domu. Zjadłam obiad. Ogarnęłam się trochę i o 21 już słodko spałam :) Mam nadzieję, że spotkamy się za rok.
Identyfikator
Wpis żurnalowy z "Sens"u dla CollageCaffe
Wpis żurnalowy z użyciem kredowego psiukacza, ślicznych akryli i stempla z "mądrym" tekstem (wszystko użyczone od Barbarelli) i ścinkami różnymi (udostępnionymi przez Kaszę)
Tag z papierów UHK w ramach Make&Take
Oraz książeczka z calineczek na ptasie wyzwanie w CraftArtwork.
Ufffff... Trochę tego było. W planach miałam jeszcze dwie prace, ale już czasu i mocy zabrakło. Wróciłam do domu. Zjadłam obiad. Ogarnęłam się trochę i o 21 już słodko spałam :) Mam nadzieję, że spotkamy się za rok.
sobota, 6 kwietnia 2013
Żurnalowa nawałnica
Czasami wystarczy mi jeden dzień wolny, by dać się całkowicie ponieść. I tak oto w czwartek, kiedy Młodszy odsypiał haftowaną noc, ja siedziałam z moim żurnalem i dłubałam :) Zajrzałam między innymi do Craft-Szafy i znalazłam tam ciekawe wyzwanie ciepło-zimne. I w moim żurnalu na jednej ze stron powstało "ciepłe" żółte tło przecierane starą bawełnianą pieluszką z "zimnymi" różowymi wycinanymi kwiatkami.
Odwiedziłam też Scrapki-Wyzwaniowo gdzie FairyDi zaprosiła do zabawy z Naturą. Od zawsze marzył mi się własny kawałek ziemi do grzebania w nim i sadzenia roślinek, lub choćby mały balkon. Niestety w dalszym ciągu nie widzę na niego opcji. Pozostaje mi mój żurnalowy ogródeczek :)
Odwiedziłam też Scrapki-Wyzwaniowo gdzie FairyDi zaprosiła do zabawy z Naturą. Od zawsze marzył mi się własny kawałek ziemi do grzebania w nim i sadzenia roślinek, lub choćby mały balkon. Niestety w dalszym ciągu nie widzę na niego opcji. Pozostaje mi mój żurnalowy ogródeczek :)
Sięgnęłam też ręką do Collage'owego słoika i wyciągnęłam pepitkową myśl #154 z przestrogą... ten wzór ponoć okropnie prezentuje się w TV ;)
I z tego całego rozpędu dorzucam jeszcze jeden z wpisów czysto osobistych. Pracuję w korporacji (trochę za mocne słowo ale nie znalazłam innego pasującego) gdzie wymagają ode mnie uzyskiwanie odpowiednich wyników. Ta, która jest najlepsza zostaje tak zwaną królową ;) resztę opowie mój wpis.
Hahaha ale kolekcja nie ma co :) Będzie co pokazywać w środę. Buziaki i ciepłego łikendu.