Przeżywam głęboki kryzys osobisty. Nie pierwszy i nie ostatni, ale i tak jest mi strasznie ciężko zmobilizować się do kreatywnych zadań. Na szczęście Brunetka ma jeszcze Pinezkę, która (nawet na odległość) potrafi dać kopniaka w "cztery litery" i ruszyć mną odpowiednio. Już jakiś czas nie było BRUdnoPIsu. Temat był, ale z realizacją było słaaaabo. Zmotywowana przez Pi usiadłam i zrobiłam wpis. Temat: "Nie ma magii" (lub coś koło tego) Może wyszło mało optymistycznie, ale w tym momencie do optymizmu jest bardzo daleko... u Pinezki będą panować chyba bardziej przewrotne klimaty ;)
hahaha, grafikę to Ty znalazłaś zajebistą!!! i tło genialne. jak to dobrze, że kryzys minął ;)
OdpowiedzUsuńBru... wiem doskonale co teraz przeżywasz. Mam dokładnie tak samo...
OdpowiedzUsuńAle "nawet najdłuższa żmija przemija" ;-) Niedługo nadejdą te lepsze dni, zobaczysz!
Wpis super, a ta kotłowanina pod kołdrą - debeściarska :-)
wpis świetny!
OdpowiedzUsuńfajna magia ;-)