A to tylko dlatego, że zapomniałam zrobić wpis do rocznego żurnala dla UHK :) Szybciutko naprawiam to niedopatrzenie. Luty był dla mnie przełomowy i cieszę się, że wyszłam obronną ręką z tego galimatiasu. Bardzo pomogły mi słowa otuchy, poczułam nowy napływ Mocy. I ona cały czas buzuje mi w żyłach. Ten wpis jest dla Was :D
ale świetny wpis! Bru, cieszę się, że wyszłaś z tego lutego cało i trzymam za Ciebie kciuki w marcu ;)
OdpowiedzUsuńps. widziałaś Collage Caffe? ale mamy pary! :)
wow - niesamowicie optymistyczny i energetyczny :)
OdpowiedzUsuń